OOTD (slider-top)

[12] [OOTD] [slider-top] [Moda]
You are here: Home / Recenzja - maseczka z aloesu. Październik miesiącem maseczek

Recenzja - maseczka z aloesu. Październik miesiącem maseczek

| 54 Comments
Dziś chciałabym wam opowiedzieć o naturalnej maseczce z aloesu. Pomysł przyszedł mi do głowy, kiedy wiele z was było zachwycona nawilżającym działaniem aloesu w drogeryjnych maskach. Nie od dziś wiadomo, że to co naturalne jest bardziej zdrowe i można osiągnąć o wiele lepsze rezultaty. Może nie występują one od razu, lecz z biegiem czasu efekty są genialne.




Oderwałam jeden "listek" z Aloesu, przecięłam wzdłuż na pół. Następnie smarowałam twarz. Bardzo łatwo się nakłada, jest  efekt poślizgu. Szybko się wchłania. Potem urwałam następny "listek" i powtórzyłam czynność. Polecam stosowanie na noc. Rano skóra była odświeżona, nawilżona, miła w dotyku. Była lekko naciągnięta, nie mylić ze ściągniętą skórą twarzy.


Aloes można również pić by nawilżyć naszą skórę od środka. Działa również na oparzenia i przeciw zapalnie.

Maseczkę zdecydowanie będę używała teraz codziennie na noc, myślę, że spokojnie może zastąpić krem na noc. Moja cera jest mieszana ze skłonnością do zaskórników i niedoskonałości. Aloes jak najbardziej nie zatyka porów:)



Co myślicie o tego typu maskach? Zainteresowałam was do wypróbowania? Stosowałyście kiedyś? A moż znacie inne zadania aloesu, które stosujecie w codziennym życiu?