Dziś nadszedł czas na recenzję kremu kojącego z Nivei dla dzieci przeciw odparzeniom. Krem ten stosuję u synka już od dłuższego czasu i myślę, że jest wart by o nim chwile poczytać.
Od producenta:" NIVEA Baby. Kojący krem przeciw odparzeniom. Hipoalergiczny. Z naturalnym ekstraktem z kiełków pszenicy i tlenkiem cynku. Koi i wspomaga gojenie podrażnień, zapobiega pieluszkowemu zapaleniu skóry, odparzeniom i zaczerwienieniom. Produkt posiada pozytywną opinię Instytutu Matki i Dziecka oraz atest PZH."
Pojemność- 100 ml
Cena - ok.10 zł
Co do tego produktu mam dość mieszane uczucia. Z jednej strony działa. Smarując pupę dziecka rzeczywiście nie występuje pieluszkowe zapalenie skóry. Krem sam w sobie jest bardzo gęsty, ciężko się rozsmarowuje, co dziwnego zaraz po otwarciu. Potem krem staje się mniej gęsty i o wiele lepiej się rozsmarowuję.
Ma przyjemny, delikatny zapach, zdecydowanie kojarzy się z niemowlakiem. Przy zmianie pieluszki widać, że pozostawia tłusty film, co akurat w tym przypadku jest jak najbardziej dobre. Ogólnie polecam, ale właśnie... jest jedno ale a może nawet i kilka.
Z pewnością nie pomaga leczyć ani łagodzić skutków pieluszkowego zapalenia skóry. Zdecydowanie polecam wtedy udać się do lekarza po poradę.
Kolejnym minusem jest to ,że w swoim składzie posiada parafinę, która z pewnością nie jest dobra dla dziecka. Zatyka pory i skóra zdecydowanie wtedy nie oddycha. Dodatkowym składnikiem, który nie powinien się znaleźć jest konserwant. Wiadomo nie od dziś, że konserwantów należy się wystrzegać jak ognia.
Bardzo podobnie do tego kremu działa maść cynkowa. Pod koniec użytkowania często przecinam krem na pół, by wydobyć resztki produktu. Średnio wystarcza produktu jeszcze na 2/3 dni.
Krem nie wywołuje alergii ani jakichkolwiek podrażnień skóry u dziecka. Po za tym jest bardzo wydajny.
Czy kupicie ten produkt dla swojego dziecka zależy to tylko i wyłącznie od was. Ja natomiast po przeanalizowaniu składu poszukam czegoś nowego, mimo że chroni przed pieluszkowym zapaleniem skóry w 100%.
Teraz pytanie do mam. Stosowałyście kiedyś dla swoich dzieci? Jakie jest wasze wrażenie? A moze znalazłyscie coś o wiele lepszego? Chętnie poznam wasze opinie.
Pozdrawiam:)
Sama nie mam dziecka aczkolwiek jestem w 100% przekonana, że dla bobasków lepiej poszukać w pełni naturalnych kosmetyków, jest ich mnóstwo! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do nas,
Jolka
Też przecinam opakowania kremów żeby wydobyć resztki ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę mają też tam w wersji kieszonkowej książki?:O Kupilaś sobie tam jakieś książki jeszcze?:) Ja z Biedronki pierwszą jaką zakupiłam była "Tajemniczy język kwiatów". Bardzo przyjemnie się czytało, poleciła mi ja dziewczyna z bloga:)
OdpowiedzUsuńi dziękuję ja Ciebie też obserwuję :)
OdpowiedzUsuńJa stosowałam właśnie kiedyś maść cynkową.
OdpowiedzUsuńDziękuje za miły komentarz i ja również chętnie tutaj zaglądam!
jestem tu pierwszy raz i muszę przyznać, że wciągnęłam się w oglądanie i czytanie postów! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie używam czegoś takiego ;)
OdpowiedzUsuńNie używałam nigdy tego kremu. Maluszka w domu także nie mam, więc problem z dobraniem odpowiedniego kremu jeszcze odkładam na pózniej:)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam Cię na duży konkurs. Do wygrania aż 6 zestawów kosmetyków:
http://syllunia.blogspot.com/2012/12/swiateczna-niespodzianka.html#comment-form
Ja uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńzapraszam.
Ja nie mam dzieci, dlatego nie jestem w stanie odnieść się do tego o czym tu piszesz.
OdpowiedzUsuńTeż go nigdy nie używałam. Jak dla mnie nr 1 jest zwykła mąka ziemniaczana, działa cuda. Żadna maść nie chciała wyleczyć odparzenia, a mąka zadziałała idealnie, a poleciła mi położna :)
OdpowiedzUsuństosowałam sposób, niestety z wygody wolę kremy:)
Usuńnie używałam go nigdy :>
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja. Nie mam jeszcze dzieci, więc jak na razie nie biorę sobie rad do serca. :)
OdpowiedzUsuńNie używałam go, ale dla mnie wszystkie produkty z nivea są jak najbardziej do polecenia. :)
OdpowiedzUsuńNivea tak, ale z tych dziecięcych produktów nigdy nie korzystałam :)
OdpowiedzUsuńdzieci nie mam, ale mam wśród rodzeństwa ciotecznego 2kę takich maluchów i ich mamy o ile dobrze wiem chyba stosują w takich przypadkach sudocrem:)
OdpowiedzUsuńPolecam LINOMAG firmy Ziołolek, stosuję u mojego niemowlaka i jest naprawdę dobry przy leczeniu zaczerwienienia na pupie, a i zapobiega. Jak wiadmomo lepirj zapobiegać niż leczyć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNivea to dobra marka :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawa recenzja :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam Destin, ale w Pl nie moge go znależć, wiec skusilam sie na ten i jestem zadowolona.Kosmetyki Nivea uwielbiam równiz dla siebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ewa