Najważniejsza impreza w roku już nami. Sylwester to taki symbol, impuls by zacząć wszystko od nowa. To dobry pretekst do wyznaczania sobie celu na najbliższe 365 dni, chociaż ja nie do końca jestem za tym by cele wyznaczać sobie tylko raz w roku. Przybliżony plan działania, lista marzeń do uszczęśliwienia samego siebie to dobry biznesplan.
Wraz z początkiem roku każdy z nas ma jakieś postanowienia, refleksje co do swojego życia. Postanowieniami noworocznymi dzielimy się na blogu, spisujemy na ozdobnej kartce, w ulubionym zeszycie czy pamiętniku a może w notatce na tablecie, na czymkolwiek... i dobrze. Dobrze, ponieważ każde zapisane postanowienia ma większą szanse zrealizowania.
Idźmy dalej. Postanowienia przemyślane, zapisane i co dalej? Zazwyczaj jest tak, że zapał do działania mamy maksymalnie do końca lutego, a w kwietniu na wiosnę już mało kto pamięta, że w karnawale spisywał jakiekolwiek postanowienia bycia "lepszym". Później idą wakacje czas eksperymentów, wycieczek i niekończących się imprez. Jesień... Zima... i znowu sylwester i co budzimy się z przysłowiową "ręką w nocniku", że nie wytrwaliśmy w postanowieniach noworocznych. Czas biegnie nieubłaganie szybko, nie ma na co czekać, trzeba działać. Co zrobić by czuć się usatysfakcjonowanym człowiekiem?
Co zrobić w takim razie by wytrwać w postanowieniach?
Każde z naszych postanowień noworocznych może stać się naszym nowym nawykiem. Zastanów się jakie są Twoje obecne nawyki? Codziennie rano wstajesz i otwierasz okno? Kiedy wychodzisz z domu zastanawiasz się czy nie trzeba wyrzucić śmieci? Kiedy jedziesz tramwajem słuchasz muzyki? Włączasz przeglądarkę i automatycznie wchodzisz na "fejsa"? A może Twoim nawykiem jest codzienne mycie głowy? To są stare nawyki, więc czemu nie wymyślić sobie nowych?
Fenomen siły nawyku polega na tym, że można je kształtować i dopasowywać do siebie do naszych oczekiwań i potrzeb. Problem polega na tym by na swoje życie spojrzeć z boku i zastanowić się, które z naszych obecnych nawyków nie są dobre, które należy zmienić a jaki wprowadzić w życie codzienne. Zastanów się jak chciałbyś/chciałabyś spędzać kolejny rok a może 2, 3? Czego brakuje Ci do osiągnięcia spełnienia?
Wypisz nowe nawyki na kartce i powieś w widocznym miejscu a nawet dwóch, trzech jeśli tego potrzebujesz. Nie będzie to łatwe ale nie niemożliwe. Po prostu weź się do roboty i działaj!!! Trzymam za sam kciuki i konieczne dajcie znać jak Wam idzie :)
Wypisz nowe nawyki na kartce i powieś w widocznym miejscu a nawet dwóch, trzech jeśli tego potrzebujesz. Nie będzie to łatwe ale nie niemożliwe. Po prostu weź się do roboty i działaj!!! Trzymam za sam kciuki i konieczne dajcie znać jak Wam idzie :)
super post kochana, a blog wygląda obłędnie :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na łososia!
Ja postanowiłam zrobić sobie półroczne podsumowanie wypełnienia swoich celów, by tak jak piszesz, nie zapomnieć o nich ;)
OdpowiedzUsuńPost świetny:)
OdpowiedzUsuńJa jednak nigdy, ale to nigdy nie robiłam i pewnie nie będę robiła noworocznych postanowień, już tak mam:) Działam, i nie potrzebne mi są do tego zapiski, ale rozumiem ze dla kogoś taka lista może być pomocna:)
pozdrawiam serdecznie Agnieszka
Chyba mnie przekonałaś do przelania wszystkiego na papier, a obiecywałam sobie nic nie postanawiać:)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł na realizacje postanowień :)
OdpowiedzUsuńprzydtany post =)
OdpowiedzUsuńZobaczymy jak to będzie z postanowieniami pod koniec roku;))
OdpowiedzUsuńmuszę nad tym popracować:)
OdpowiedzUsuńJa sobie na ten rok nic nie postanowiłam :D
OdpowiedzUsuńWypracowanie dobrych nawyków - bardzo cenna rada :)
OdpowiedzUsuńTwój post jest całkiem inspirujący i chyba zaraz spiszemy nasze postanowienia na 2014 rok... Nigdy tego nie robiłyśmy, ale może mamy silną wolę :)
OdpowiedzUsuńBuziaki
ja tam nic nie obiecuje sobie:)
OdpowiedzUsuńświetne!
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za wytrwałość!:)
OdpowiedzUsuńJa mam zawsze probem z dazeniem do celu, wszystko szybko mi sie nudzi i jak cos zaczne to po jakos czasie mi sie to nidzi. Czy ćwiczenia z Ewką czy cokolwiek wiec nigd nic nie postanawiam ;) Wgl gdzie ja bylam ze dopiero dzisiaj odkryłam Twojego bloga!!
OdpowiedzUsuńo tak postanowienia i cele trzeba stawiac sobie caly rok :)
OdpowiedzUsuńJak to mówi jeden z moich wykładowców "Old habits die hard", no cóż, ale trzeba wyrzucić stare i złe nawyki i zastąpić je nowymi i dobrymi :)
OdpowiedzUsuńJa już swoje spisałam i powoli realizuję! Działa!
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie!
hej świetny blog, zapraszam na naszego dopiero zaczynamy więc mam nadzieję że wpadniesz i zostawisz komętarz po sobie oraz polecisz go innym :) http://fashionablegirlsevaaluniaa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńOby wszystkim nam udało sie dotrzymać naszych postanowień...
OdpowiedzUsuńsuper post!!!!!!! ja tez mam swoje postanowienia!!
OdpowiedzUsuń♥
pozdrawiam z ośnieżonej Gdyni:*
Ola z Fashiondoll.pl
bardzoo przydatny post, właśnie teraz, a nie pierwszego, kiedy wszyscy o tych postanowieniach mówią. teraz pora sobie uświadomić, czy jeszcze o nich pamiętamy i co zrobić, aby szybko nie zapomnieć ; ) wygląd bloga zachwycający! z przyjemnością obserwuję!
OdpowiedzUsuńJa jak co roku nigdy niczego sobie nie postanawiam, staram sobie w ciągu roku wyznaczać różne cele :) ale lubię jak ktoś ma tak dobre pomysły a potem je realizuje i na końcu cieszy się z osiągniętych sukcesów. buziaki :)
OdpowiedzUsuńOd dwóch lat nie robię noworocznych postanowień. Powolutku realizuję zaplanowane cele :-)
OdpowiedzUsuńJa nie robię takich postanowień, bo nie będzie mi się chciało ich realizować. A tak wszystko robię na bieżąco. :P
OdpowiedzUsuńBLOG KLIK
świetny post ! ...heh obym tylko dała radę wytrwać w swoich :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam !
Ciekawy pomysł ale ja tam postanowień nie robię ;) zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńSuper ;dd
OdpowiedzUsuńgenialnie piszesz :)
OdpowiedzUsuńAle świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńSame postanowienia nic nie dają, tak jak napisałaś, po miesiącu, dwóch zapominamy o nich. Inaczej wygląda to w przypadku nawyków, które świadomie stopniowo wprowadzamy do swojego życia.
OdpowiedzUsuńNie robię postanowień żeby potem się nie stresować ze znowu w plecy, a tym bardziej jak coś musze to robię wszystko żeby nie robić. Ale Tobie życzę wytrwałości!
OdpowiedzUsuńmasz rację z tymi nawykami :) kiedyś uparłam się, że będę wypijać 2 litry wody dziennie i faktycznie weszło mi to w nawyk, teraz to wychodzi jakoś naturalnie, że pochłaniam ją w dużych ilościach i wcale się nad tym nie zastanawiam, tym bardziej nie zmuszam :) żeby tak ze słodyczami było łatwo hehe :D
OdpowiedzUsuń