Dziś przedstawię wam sposoby, które pomogły mi, gdy moje włosy zaczęły wypadać w większej ilości niż zawsze. Musimy pamiętać, że zawsze istnieje jakaś przyczyna, nic nie dzieje się bez powodu. Jesień i wiosna to czas kiedy włosy przeważnie wypadają. Mogą istnieć również inne przyczyny np. zbyt drastyczna dieta, złe wyniki, głodówka, farbowanie włosów, ciąża (a raczej okres połogu).
Zawsze gdy mam z tym problem robię sobie domową maseczkę z jajka Tutaj znajdziecie post.
Przez pierwszy miesiąc nakładam ją 2 razy w tygodniu. Potem tylko raz na tydzień. Daje naprawdę świetne efekty.
Jeśli perspektywa jajka na głowie was zniechęca dobry sposobem jest też wcieranie olejku rycynowego w skórę głowy. O genialnych właściwościach olejku rycynowego chyba nie muszę wspominać.
Zażywam tabletki Merz Special o których napisałam Tutaj Kuracja powinna trwać 3 miesiące, by uzyskać pożądany efekt.
Dość nowym sposobem jest picie soku z natki pietruszki. Naprawdę działa. Na początku podchodziłam z dystansem, ale okazało się, że nie potrzebnie. Sok z natki z pietruszki łączę z sokiem z jabłka. Sama natka jest nie do wypicia. Jednym z moich spostrzeżeń podczas kuracji jest to , że z liści niewiele uzyskamy soku, wiec oddzielałam liście od łodygi. Łodygi miksowałam, liście do woreczka i do zamrażalnika by potem dodawać do wszystkich zup i dań. Po ok. 3 miesiącach picia soku powinny pojawić się pierwsze "baby hair"
Genialnie na pobudzenie mieszków włosowych działa masaż skóry głowy. Należy wykonywać przez ok. 1 min. podczas mycia. Dobrze sprawdzają się też do tego specjalne masażery.
Ważne jest by używać szamponów bez SLS lub SLES. Obciążają, przesuszają skórę głowy.
Warto wybrać te najprostsze z czarnej rzepy czy pokrzywy. Koszt ok. 3/5 zł.
Można też wybrać się do apteki by wybrać odpowiedni szampon, oczywiście do włosów wypadających. Kosmetyki z apteki są przebadane, więc z pewnością przynoszą lepsze rezultaty.
W tym czasie należy zapomnieć o suszarce i stylizacji włosów. Jeśli już musimy korzystajmy raczej z chłodnego powietrza lub wałków.
Dobry pomysłem jest też picie pokrzywy i skrzypu polnego. Uwierzcie mi ekstrakt z ziół jest o wiele bardziej skuteczny niż tabletki. Smak nie jest specjalnie zachęcający, ale czego się nie robi dla urody:)
Znam wiele sposobów, ale te, które wam przedstawiłam najlepiej się u mnie sprawdziły
Dzięki tym sposobom ograniczyłam wypadanie włosów.
A teraz pokażę wam jak to sobie rozplanowałam
8.00 - Merz Special
10.00 - Sok z pietruszki + jabłko
21.30 - napar ze skrzypu
22.00 - napar z pokrzywy
Zawsze gdy mam z tym problem robię sobie domową maseczkę z jajka Tutaj znajdziecie post.
Przez pierwszy miesiąc nakładam ją 2 razy w tygodniu. Potem tylko raz na tydzień. Daje naprawdę świetne efekty.
Jeśli perspektywa jajka na głowie was zniechęca dobry sposobem jest też wcieranie olejku rycynowego w skórę głowy. O genialnych właściwościach olejku rycynowego chyba nie muszę wspominać.

Dość nowym sposobem jest picie soku z natki pietruszki. Naprawdę działa. Na początku podchodziłam z dystansem, ale okazało się, że nie potrzebnie. Sok z natki z pietruszki łączę z sokiem z jabłka. Sama natka jest nie do wypicia. Jednym z moich spostrzeżeń podczas kuracji jest to , że z liści niewiele uzyskamy soku, wiec oddzielałam liście od łodygi. Łodygi miksowałam, liście do woreczka i do zamrażalnika by potem dodawać do wszystkich zup i dań. Po ok. 3 miesiącach picia soku powinny pojawić się pierwsze "baby hair"
Genialnie na pobudzenie mieszków włosowych działa masaż skóry głowy. Należy wykonywać przez ok. 1 min. podczas mycia. Dobrze sprawdzają się też do tego specjalne masażery.
Ważne jest by używać szamponów bez SLS lub SLES. Obciążają, przesuszają skórę głowy.
Warto wybrać te najprostsze z czarnej rzepy czy pokrzywy. Koszt ok. 3/5 zł.
Można też wybrać się do apteki by wybrać odpowiedni szampon, oczywiście do włosów wypadających. Kosmetyki z apteki są przebadane, więc z pewnością przynoszą lepsze rezultaty.
W tym czasie należy zapomnieć o suszarce i stylizacji włosów. Jeśli już musimy korzystajmy raczej z chłodnego powietrza lub wałków.
Dobry pomysłem jest też picie pokrzywy i skrzypu polnego. Uwierzcie mi ekstrakt z ziół jest o wiele bardziej skuteczny niż tabletki. Smak nie jest specjalnie zachęcający, ale czego się nie robi dla urody:)
Znam wiele sposobów, ale te, które wam przedstawiłam najlepiej się u mnie sprawdziły
Dzięki tym sposobom ograniczyłam wypadanie włosów.
A teraz pokażę wam jak to sobie rozplanowałam
8.00 - Merz Special
10.00 - Sok z pietruszki + jabłko
21.30 - napar ze skrzypu
22.00 - napar z pokrzywy
A jakie są wasze sposoby na wypadanie włosów?
Mi pomogło picie pokrzywy i wcierka Jantar :)
OdpowiedzUsuńmerz special w ogóle mi nie pomagał.. ale skrzypowita owszem. to zależy od organizmu chyba :)
OdpowiedzUsuńCiekawa ta pietruszka, a samo jedzenie nie pomoże, trzeba koniecznie sok?
OdpowiedzUsuńsok to wszystko co najlepsze:)
Usuńczyli jednak trzeba:/ no nic może spróbuje:D
UsuńDziękuję za odwiedziny :) Wypróbuję z chęcią tą maseczkę jaja :) Obserwuję :)
OdpowiedzUsuńwow post dla mnie, hah :) napewno wypróbuję. obserwujemy?
OdpowiedzUsuńhttp://coeursdefoxes.blogspot.com/
u mnie merz special nie dał rady, zaś biotebal 5 dał mi odczuć, że rzeczywiście coś na tej czuprynie mam:)))
OdpowiedzUsuńps. bardzo tu u Ciebie przyjemnie!:)
Z chęcią wypróbuję tą maseczkę z jajka :)
OdpowiedzUsuńPrzydatne rady, mój problem straszne wypadanie włosów :/
OdpowiedzUsuń+ pikny wygląd bloga :-)
Post idealny dla mnie! :)
OdpowiedzUsuńJa niestety do Polskich firm nie mam dostepu dlatego wybieram to co mam pod reka :) MAC uwielbiam chociaz ceny mnie przerazaja :(
słyszałam już o olejku rycynowym i nawet kupiłam, ale brak mi systematyczności, więc moje włosy nadal lecą garściami. dermatolog przepisała mi też saszetki z proszkiem do rozpuszczenia w wodzie, ale efektów nie widzę, może dlatego, że zaczynam dopiero 2 miesiąc kuracji.
OdpowiedzUsuńprzydatny post, oby tak dalej!
Oj mi też teraz sypią się włosy z głowy... ale to chyba normalne na jesień i wiosnę.
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej pomogly tabletki Calcium Panthonicum o ktorych zreszta przed chwilka doslownie dodalam notke;)) Pozdraiam!
OdpowiedzUsuńłykałam kiedyś tabletki na włosy i paznikcie ale słabe efekty tego były, mam problem nie tyle z wypadaniem włosów (choć równiez wypadają) co z koncowkami...
OdpowiedzUsuńsok z natki pietruszki piłam jako dziecko, babcia mnie zmuszała twierdzac, że bede ładniejsza po tym xD nio i rzekomo miało to pomoc włosom też :D
piekny bardzo kobiecy blog, bede zagladac bo to sama przyjemność.
obserwuje.
ojjj ciekawie tu ciekawie...:) bede zagladac czesciej:) OBSERWUJE... i bedzie mi milo jak rowniez zaobserwujesz:)
OdpowiedzUsuńwłaśnie od jutra zaczynam maseczkowanie Twoją naturalną maseczką:) nafta&olejrycynowy już zakupione:) zobaczymy jak się sprawdzi:)
OdpowiedzUsuńprzydatny post !
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post :-) Ja uwielbiam napar z pokrzywy!
OdpowiedzUsuńMi kiedyś pomogły ampułki seboradin, szczerze polecam :)
OdpowiedzUsuńJa muszę coś zastosować na moje wypadające kłaczki bo to tragedia, jeszcze trochę i zostanę łysa :(
OdpowiedzUsuńoj to wypadanie, koszmar, teraz w ciąży akurat mi się wzmocniły ale aż się boję co będzie po :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Chyba powinnam też coś pić. Dzięki za podanie sposobów jak można wzmocnić włosy. Muszę to przemyśleć... tylko czy dam radę regularnie pić napar z pokrzywy?
OdpowiedzUsuńmi niestety ani opisywane przez ciebie tabletki, ani jajko, ani tatarak nie pomogl... dopiero wizyta u lekarza (a przeszlam dluga batalie zanim znalazlam takiego, ktory znalazl przyczyne wypadania wlosow) mi pomogla :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
dodałam do obserwowanych :)!
OdpowiedzUsuńhttp://coeursdefoxes.blogspot.com/
mnie też wypadają włosy, ale tylko przy czesaniu i to mało :) nie mam z tym problemu.
OdpowiedzUsuńZaprasza, daj znac że obserwujesz a ja też zaobesrwóje :)
licze na odwiedzanie bloga systematycznie :)
Mi pomaga SkrzypoVita, wcierka Jantar i maska Biovax :)
OdpowiedzUsuńDziekuje za rozbudowany komentarz choć musze przyznac ze fragment o toksyczynych zwiazkach i poznawaniu kogoś nowego troche mnie zażenował :/ nie nazwałabym swojego zwiazku toksycznym ani nie zamierzam poznawać nikogo nowego, mysle ze wytrzymam jakoś bez wiekszego bolu przez te kilka tygodni, ale trzymaj kciuki zeby imprezy mi resztki godnosci nie odebrały =D
OdpowiedzUsuńja na szczęście nie mam z tym problemów ale wiem, ze niektórzy to muszą brać jakieś witaminki itp żeby sobie pomóc :) powiem wam ze swietnie na włosy działa tran :)
OdpowiedzUsuńKiedyś brałam tabletki Merz Special i w sumie mi pomogły. Chyba znów zacznę je brać, bo mi strasznie włosy wypadają :(
OdpowiedzUsuńMi na wypadanie włosów pomaga woda brzozowa.
OdpowiedzUsuńswietny post:)
OdpowiedzUsuńmoże spróbuję z tym jajkiem:> mam takie ekologiczne od babci więc w ogóle samo zdrowie. a włosy ostatnio zaczęły wypadać mi absolutnie za bardzo... myślę, że w głównej mierze powodem jest stres..
OdpowiedzUsuńja mam straszny problem.
OdpowiedzUsuńwspaniały post
♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥
pozdrawiam;*
ola
Istna masakra z tym wypadaniem. Używam olejku rycynowego, odżywek, mgiełek, tabletek.. i nic :(
OdpowiedzUsuńwypróbuję chyba ten pomysł z maseczką z jajka
OdpowiedzUsuńmasaż podoba mi się najbardziej :D
OdpowiedzUsuńCiekawy post, napewno się przyda:)
OdpowiedzUsuńPrzydane informacje nie miałam pojęcia o pietruszce!
OdpowiedzUsuńświetny post ! własnie mam problem z wypadaniem włosów :)
OdpowiedzUsuńPo tyly farbowaniach włosów ,aż się dziwię ,że mam je jeszcze na głowie. ;D Maseczka z jajkiem wydaję się ciekawa jeśli ma pomóc na moje wypadające włosy to żadne jajko na głowie mi nie straszne;p
OdpowiedzUsuńmusze wyprobowac twoje sposoby :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post!!!
OdpowiedzUsuńBędę zaglądać częściej!!!
OBSERWUJE
;-*
Mi ostatnio podczas czesania sporo włosów niestety się wyrywa więc muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńhttp://annaantje.blogspot.com/
bardzo ciekawe rady, z pewnością wypróbuję!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
genialny post! zmagam sie z wypadaniem od dawna i testuje duzo kosmetykow, olejkow i tabletek ale wyprobuje tez Twoje sposoby:)
OdpowiedzUsuńHm, piłam pokrzywę jednak nie działała specjalnie. Mam teraz tabletki Silica, ale póki co wypadają dalej, a łykam od września. Na wiosnę stoswałam olejek rycynowy, ale też nie przyniósł efektów. Cóż, mam nadzieję że Tbie pomoże ; ) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńlubię czytać o pielęgnacji włosów :) wydaje mi się, że moja nie jest najgorsza, ale mam problem z systematycznością - zaczynam np. brać tabletki i po 2 tygodniach zapominam. aktualnie używam naturalnych odżywek i szamponów, przed myciem wcieram w skórę głowy i włosy olej sesa i amlę. nie suszę włosów, chyba, że muszę... szukam jakiejś dobrej szczotki drewnianej i chyba skuszę się na jedną ze szczotek z the body shopu.
OdpowiedzUsuńmoje włosy niestety też wypadają na jesień i najlepiej działa na nie olej sesa, serdecznie polecam :)
pozdrawiam, A
ja polecam szampon z olejkiem z czarnuszki - jest REWELACYJNY :) włosy nie tylko przestają po nim wypadać, ale rosną ze zdwojoną siłą :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie wezmę Twoje wskazówki pod uwagę! - bo już nie wiem co mam z tymi kłakami począć :P
OdpowiedzUsuńswietne:) teraz mi strasznie wypadają włosy i strasznie to irytujące jest. Mam akurat pokrzywe od zielarzy wiec jest super naturalna:)widze<że Ty bardzo dbasz o włosy:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:*
Mnie dermatolog na wypadanie włosów polecił tabletki biotebal z biotyną. Kuracja trwała jakieś 3 miesiące, ale efekt był super - włosy rzeczywiście przestały wypadać i zaczęły odrastać. I ogólnie zrobiły się zdrowsze.
OdpowiedzUsuń